Należy się taki wpis. Od Wietnamu przejechałem przez siedem krajów robiąc grubo ponad jedenaście tysięcy kilometrów. Kazachstan, Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan, Afganistan, Pakistan i teraz już docieram do połowy długiego Iranu. Było dużo gór, potem jeszcze więcej gór i jeszcze trochę gór, było głównie pod wiatr, była sawanna, czy już wspominałem, że pod wiatr? I teraz pustynie. Ten wpis to podsumowanie niebagatelnego roku, mojego stanu – fizycznego i psychicznego, oraz stanu sprzętu.
Czytaj dalejArchiwa tagu: Tadżykistan
Pamir, moje marzenie od piętnastu lat, zdobyty. Razem z Korytarzem Wachańskim i Doliną Barthang. Łatwo nie było. Kosztowało mnie to nie mało zdrowia, pieniędzy i awarii w sprzęcie. Jak przyszło wracać to zaskoczyła mnie jeszcze jedna przygoda. Postanowiłem nagrywać by stworzyć z tego ciekawy, dłuższy odcinek. Po montażu wyszło mi coś, co trwa prawie pół godziny, ale myślę, że warto obejrzeć.
Czytaj dalej