Na pierwszy, Kawah Ijen w ogóle nie byłem gotowy, bo w ogóle o nim nie wiedziałem. Dowiedziałem się dopiero, gdy pod niego podjechałem. Bromo to już inna para kaloszy, ale tak mnie oczarował, że zostałem pod nim trzy dni… głównie czekając, aż się ukaże pośród gęstej mgły… Czytaj dalej