W ostatnim poście było o dotarciu do Shiraz na święta. Bardzo potrzebowałem się zatrzymać i odpocząć. Z góry określiłem czas postoju na dwa miesiące. To istotne przy negocjowaniu ceny wynajmu. Trafiło mi się idealne studio, w idealnej lokalizacji. Wziąłęm je od wigilii do swoich urodzin. Nie ma co się zbyt długo zastanawiać. Po to na przełomie roku znalazłem się nisko na południu, aby tu przeczekać zimę…
Czytaj dalejArchiwa tagu: Iran
Należy się taki wpis. Od Wietnamu przejechałem przez siedem krajów robiąc grubo ponad jedenaście tysięcy kilometrów. Kazachstan, Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan, Afganistan, Pakistan i teraz już docieram do połowy długiego Iranu. Było dużo gór, potem jeszcze więcej gór i jeszcze trochę gór, było głównie pod wiatr, była sawanna, czy już wspominałem, że pod wiatr? I teraz pustynie. Ten wpis to podsumowanie niebagatelnego roku, mojego stanu – fizycznego i psychicznego, oraz stanu sprzętu.
Czytaj dalej